Z dokładnością do szwajcarskiego zegarka na przełomie pażdziernika i listopada EA wydaje nową coraz lepszą i bezkonkurencyjną kolejną część Fify. 
   Zacznijmy od samego początku, intro jak w poprzednich częściach ciekawe ale nie za długie. Graficy zaprojektowali menu tak aby wyglądało "kosmicznie" w końcu to już koniec 2000r. Do menu dołożono jeszcze muze na czasie. W trybie rozgrywki nie wprowadzono rewolucyjnych zmian. Powrócono do rozwiązania z Fify '99, tzn. można(  w meczu towarzyskim) wybrać stadion i pora dnia w jakim ma być rozgrywany mecz. Do wyboru stadionów mamy mniej niż w wspomnianej  wcześniej Fifie '99. Co do zawodników, wreszcie na ich strojach widnieją autentyczne reklamy. Postacie są wykonane dobrze, coraz bardziej upodabniane są do rzeczywistości. Dodano im odruchy ludzkie np. otarcie potu, głośne wyrażanie swojej radości po zdobyciu bramki lub jęki bólu po faulu. Główną wadą gry są ujęcia kamer. Najbardziej uniwersalne ujęcie telewizyjne jest teraz za blisko murawy i nie można teraz dokładnie zaplanować akcji. Co do lig znajdujących się w grze to do "tradycyjnych" dołączyła jeszcze liga Koreańska. Zrezygnowano z drużyn historycznych, które pojawiły się w poprzedniej części gry. Gra straciła trochę na swoim dynamiźmie, zawodnicy poruszają się  po boisku wolniej niż w poprzednich częściach gier. Co do trudności gry, poziom jest podobny do swojej poprzedniczki. Teraz łatwiej zdobyć bramkę przez błąd bramkarza. Gdy bramkarz przechwyci piłkę na obrzeżu pola karnego najprawdopodobnie poda piłkę do jednego z piłkarzy stojących najbliżej niego. wystarcz wtedy odrazu strzelić na bramkę. W ten sposób można na 90% strzelić bramkę.
  Powyżej przedstawiłem jedynie główne wady i zalety gry. Ogólnie podsumowując najnowszą Fifę jest ona lepsza od swojej poprzedniczki i gorąco ją wszystkim polecam.

BTW. podczas meczu dopinguje nam już bardziej realistyczna publiczniość.